Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Domi38
dObry Opiekun
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malmö Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:32, 14 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No niezle go opitolilas
glaski dla uszaczka!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:56, 17 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Mój Koko nieraz tak fuka, nie wiem jak to nazwać, jakby kichał lub coś w tym stylu. Raz miał taki mały napad, to mu się głowa nawet lekko przechylała. Nie wiem od czego to, martwię się, bo półtora roku temu przeżyłam śmierć kochanego królika właśnie dlatego, że przegapiłam chorobę. Nie chcę, żeby Koko się męczył. Nie wiem czy to nie ze starości (jakby co to Koko ma 5-6 lat). Gdy mały fuka, to podchodzę do niego i siadam koło niego i go głaszczę. Ogólnie to nie wykazuje żadnych innych niepokojących objawów. Niedawno miał szczepienie, a wtedy wyglądał zdrowo i także nie wykazywał żadnych niepokojących objawów, dlatego zapomniałam na śmierć się weterynarz spytać o to. Doradźcie co mam z tym zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilka i Bobcio
junior admin
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:41, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Na forum Kazia jest meeega długi temat o kichaniu. Jest tam też dużo przydatnych informacji Bąbel nigdy jakoś niepokojąco nie kichał, owszem kichnął raz, czy dwa razy, ale to raczej normalne. Jak pyłki się dostaną do nochalka, czy coś. Także nic Ci nie poradzę. Jakby to kichanie było częstsze i były to niepokojące napady to na Twoim miejscu poszłabym do weta. Może Kokusiowi coś w płucach siedzi. Na początek radzę przeczytać ten temat http://www.krliki.fora.pl/pomoc-weta,1/kichajaca-toska,162.html
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Administrator
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 3449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice opola Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:48, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
moje kichaja tez, bo maja uczulenie na kurz i dym, nie mozna przy nich palic, ale moj tata tego nie rozumie ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:13, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nie no napadów to nie ma, to takie jakby fukanie, jakby chciał się czegoś pozbyć z nosa..nie wiem w sumie jak kichają króliki, więc pewna nie jestem.
Po przeczytaniu dwóch, trzech postów z tego tematu chyba jednak pójdę po świętach do wetki mojej. Mam jeszcze takie witaminy jak Pervivet czy dolfos i myślę, żeby teraz znowu zacząć podawać jeden z tych środków królikowi, jednak ten dolfos jest sypki i właściwie nie wiem do końca jak go podawać..macie jakiś pomysł, może wiecie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez progalska dnia Śro 17:24, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:35, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Byłam z Koko u wetki w sprawie z tym fukaniem. No i okazało się, że na razie nic niema, a fukanie może być spowodowane pyłkami, lecz zaleciła kontrolę, a ja tam prawie co ze śmiechu nie umarłam, bo gdy wetka osłuchiwała Kokuśka, jego mina była niewyobrażalnie zabawnie, wyglądał jakby chciał powiedzieć "No kurde, co jest?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:57, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie niedawno miałam super akcję...wypuściłam króliczka na dwór, a sama poszłam do domu (na dworze był mój tata). Nagle tata przychodzi i mi mówi że deszcz pada (na szczęście ciepły), no to ja speedem biegnę na ogródek łapać Koko, a ten mi jeszcze na przekór ucieka. Ja do niego "Koko, koko, no chodź kochanie" a ten mi się cofa i ucieka, no myślałam że w szał wpadnę...jak go złapałam..?? Cóż trochę drastycznie...deszcz się nasilał, więc ja zrozpaczona jak zobaczyłam, że Koko stoi i nasłuchuje, rzuciłam się na niego i złapałam, szybko go polarem przykryłam i ewakuowałam z "pola bitwy". Przychodzę do domu i myślę "O matko, jeszcze kuweta!" (wynoszę, żeby się przewietrzyła, kiedy Koko trafia obok kuwety i jest ona zamoczona) i znów lecę speedem na ten ogródek, na szczęście tata przykrył jakąś matą i nie zmokła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilka i Bobcio
junior admin
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:27, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
O matko, Bobal by od razu wbiegł pod altankę, a jakbym otworzyła drzwi do domu to nawet bym nie zauważyła jakby już był w pokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:08, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Najwidoczniej Kokulowi bardzo przypasował deszcz Ogólnie to on kocha zabawę w ziemi mojej babci (babcia tego nie lubi ), gdy ziemia jest wilgotna to bardziej mu pasuje, więc może lubi zabawę w "błotku"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emilka i Bobcio
junior admin
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:29, 27 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Bobal też uwielbia babrać się w ziemi, ale w suchej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:45, 06 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Mam uciążliwy problem z kuwetą.
Koko już umie siusiać do kuwetki i nigdzie indziej i jestem z niego bardzo dumna, ale kuweta nie ma kanciastych rogów, tylko zaokrąglone. Kąty nie przylegają, po za tym pomiędzy jedną ścianką z kuwety a ścianką z klatki jest odstęp, no i Koko często trafia w te szparki. Konsekwencje są takie, że dół kuwety śmierdzi, a ja nie mam jak tego wyczyścić (żwirek), po za tym siuśki spływają na dół klatki i pozostają na środku, wszystko się rozmazuje i ja muszę to myć i wietrzyć, a Koko strasznie śmierdzi. No nie wiem jak z tym działać...dzisiaj Koko w nocy właśnie tak zrobił i już o 4:00 dudnił mi w górę klatki, bo mu było tak niewygodnie i źle. Chcę mu zapewnić lepsze warunki, ale teraz w maju jest komunia mojego brata, co wiąże się z okropnymi kosztami i coś kupić będę mogła dopiero w czerwcu po 10. Dobrą wiadomością jest fakt, że Koko spędza cały dzień poza klatką, ale noc jak mówię często jest brudna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Administrator
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 3449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: okolice opola Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:41, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
ojjj ja mam ten sam problem;/ ciagle musze wycierac siuski pod kuweta i pryskac sprayem ktory zabija brzydki zapach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:03, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
no cóż...ja takiego sprayu nie mam, ale za to mam ogródek szlauf i pachnący płyn do naczyń Tyle że ty masz lepiej, bo ja mam klatkę i króliśki pójdą gdzie indziej a ja...próbowałam podkładać siwe gazety, ale Koko wszystko wytropi
PS. Chyba załatwiłam klatkę. Znalazłam ogłoszenie na stronie mojego miasta, że ktoś odda klatkę 120cmx60cm ZA DARMO! No to jak za darmo, to można spróbować Moja mama wczoraj tam dzwoniła i odezwała się jakaś prawie dorosła lub dorosła dziewczyna, no coś w wieku liceum/studia i mówi, że jest za darmo i można przyjechać. Dzisiaj mama też dzwoniła i córka powiedziała, że odłoży zobaczymy w poniedziałek. Nie ją to jakieś dzieciaki i nieodpowiedzialni rodzice, którzy upchną tą klatkę w piwnicy, a później nagle oddadzą brudną i z robalami, lecz jakaś starsza, spokojna rodzina, a z tego można stwierdzić, że królik był przyzwoicie traktowany jak i jego klatka Może oni ja dostali i nie chcą sprzedawać, bo skoro oni ją dostali to i oddać trzeba, lub ma kamień w rogach (który da się zwalczyć, jestem dobra w robieniu zabójczych mieszanek xD ), albo jakieś pęknięcie, które nie robi kłopotu, bo sama mam z dwa pęknięcia na klatce i 50000 rys xD Może się uda...a jak nie, to i tak będę walczyła o kupno większej klatki w czerwcu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
progalska
dObry Opiekun
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:43, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Hej ponownie. Tym razem przychodzę ze smutną wieścią...
Muszę oddać Kokusia...niestety, ale jestem w dość ambitnym gimnazjum, gdzie nawał pracy jest duży, po za tym, od września co jakiś czas będę jeździła do Poznania, plus dużo zajęć pozalekcyjnych i nie będę miała kiedy zająć się zwierzętami. Okazało się, że Koko ma mniej więcej 3latka, więc ma jeszcze kawał życia przed sobą. Nie chcę go zaniedbywać, tym bardziej, że w moim pokoju (który dzielę razem z bratem niestety, na razie) jest coraz mniej miejsca, a klatka 120cm...no cóż no i jeszcze te weekendy w Poznaniu, będę tam jeździła do mojej przyszłej chrześnicy, pomagać mojej chrzestnej z babcią w początkach i przy domu więc...rodzice też zabiegani, a prababcia się starzeje, wiec tak jakby dla dobra Koko muszę to zrobić. Dałam ogłoszenie na przygarnijkrolika.pl i na adopcje.kroliki.net jednak tam się jeszcze nie ukazało...i chciałam się zapytać, czy nie znacie nikogo, kto by chciał przygarnąć 3 letniego samca "Angora" Kokusia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par HEDONISM
|
|