Karusia

progalska

Ej to idź tam do nich z pytaniem " Dlaczego państwo najpierw proponują mi konia, a później mówią że mogę się z nim nie poradzić"? czy coś...no przepraszam, ale to dla mnie jest niesprawiedliwe, i radzę ci to wyjaśnić i spytać się, czy wgl jakiegokolwiek konia ci adoptują.

Ala

probowalam sie dodzwonic do nich z 10 razy w piatek i nic.. w koncu wkurzylam sie i napisalam im maila " jezeli zalezy Panswtu na adopcji prosze o kontakt 667******" i po nie calej godz babka do mnie zadzwonila, ale inna z tej fundacji... zapytalam jej na jakiej podstawie twierdza ze nie poradze sobie z Karusia, a ona powiedziala ze pan stajenny stwierdzil ze "bylismy przerazeni karusia" - o jest nie prawda, bo nie moglam sie od niej odczepic bo byla taka sliczna i non stop ja glaskalam i mizialam... i pan stajenny stwierdzil ze sobie z nia nie poradz ebo "jestem mloda kobieta " , czaicie to? jak ja sie wkurzylam.. opierdolilam ta babe ze to sa same klamstwa, zjechalam ich...w koncu "wynegocjowalam" ze ona sie dowie czy juz czasem ktos inny nie zabral karusi, jak nie to mam przyjechac z wujkiem mojego chlopaka, ktory zajmuje sie konmi w tej stajni co miala byc karusia i "udowodnic im" ze sobie z nia poradzimy, bo oni chca dac karusie komus kto ma z 50 lat i 30 letnie doswiadczenie z konmi!!! bossshhheee!!!!! nie wytrzymam, ta fundacja doprowadza mnie do szalu!! od piatku fundacja sie do mnie nie odezwala...

progalska

Taaa...akurat się ktoś taki znajdzie...pfff...wgl nie myślą o szczęściu koni...

Ala

ojj widze ze nie jestescie na bierzaco;p heheh
a wiec, karusia zostala adoptowana przez jakiego pana z warszawy, gdy sie o tym dowiedzialam zrobilam taka afere, ze nawet nie pytajcie;D powiedzialam im swoje, troche ich zjechalam bo bylam zdenerwowana starsznie bo karusia miala byc dla mnie. No ale powiedzieli mi ze karusia jedzie do tem tego faceta i ze tego nie da sie odkrecic, wiec ja im powiedzialam ze maja "spierdalac" nie doslownie oczywiscie:D
pozniej po tyg dostalam smsa ze karusia w srode wyjezdza do tego pana i jak chce to moge przyjechac sie z nia pozegnac i przywiesc jej marchewki, a ja na to ze karusia miala byc dla mnie i nie wiem jak to zrobia ale maja mi ją dac. a oni ze nie i koniec.
po 2 tyg dostaje smsa o tresci "karusia jest do wziecia:)" a ja taki szok, o co chodzi?!! przez 4 dni probowalam sie dodzownic do fundacji i nic, 5 dnia w koncu sie dodzwonilam, no i uslyszalam "karusia jest dla Pani" a ja ze niby jakim cudem, ze tam ten pan mial ją wziac, a ona ze jak zawozili karusie do tego pana to stwierdzili ze ma za maly boks i zabraliu ja spowrotem, i ze dostane ją bo ich mecze. Teraz czekam już 2 tyg az przewioza ją z warszawy do wroclawia, a ja ją odbiore z wroclawia;) strasznie sie ciesze, ze moja walka cos dala:)

Emilka i Bobcio

To super

Gratuluję

Ala

zakupy dla Karusi zrobione:D

progalska

Gratuluję

Przez tą kłótnię pewnie są tak umęczeni, że pewnie specjalnie będą Ci sprzyjać, żebyś się od nich odczepiła xD

Ala

kochani:) nie wiem jak Wam to powiedziec:) wczoraj bylismy po karusię i juz jest u mnie:) kobylka jest kochana:) za chwile wlasnie do niej jade, ją troche ogarnac, bo jest brudna i ma duzo ran i otarć;/ musimy cos na to poradzic..

progalska

No to brawo Smile

Gratuluję i życzę powodzenia

Emilka i Bobcio

To świetnie! Ale ja po prostu nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie ma zdjęć w galerii Razz

Ala

już zakladam:)